windą do nieba?

Wiadomo, koniec roku to czas podsumowań, tym razem rzuciliśmy hejterskim okiem na świeżo upieczone pary młode.Choć instytucja małżeństwa staje się coraz bardziej passe, wielcy tego świata takie tendencje mają za nic. Zapewne głębokie uczucie zmusiło do stanięcia na ślubnym kobiercu tak ogromnie utalentowanych celebrytów jak Kim Kardashian, czy Marta Esz z Tap Madl, no ale im wolno się przecież rozwieść, gdyby rozgłos trochę przycichł. Taki scenariusz nie wchodzi jednak w rachubę w przypadku koronowanych głów (no bo to nie wypada, bo skandal), które w 2011 poszalały i świat oglądał aż 4 śluby na królewskich dworach.
1) oczywiście najgłośniejszym był ślub księcia Williama i Kate Middleton (chociaż przyćmiła go trochę puppa Pippy)

2) książę Monako - Albert II też poślubił ładną dziewuszkę w kiecce od Armaniego (różnica wieku: 20 lat)

3) wnuczka Elżbiety II - Zara Phillips z nowym mężusiem - rugbystą (mezalians!)

4) i najsłodsza para: Maria del Rosario Cayetana Fitz-James-Stuart, 85-letnia księżna Alby (i notabene jedna z najbogatszych kobiet w Hiszpanii) wyszła za mąż za młodszego o 25 lat urzędnika Alfonso D. (to musi być miłość)